Wprowadzka

Tak, wreszcie nadszedł ten moment. Zamieszkaliśmy u siebie. Byłby czas. W prawdzie nie jest to stan mieszkalny o jakim myślicie i do jakiego zazwyczaj większość ludzi się wprowadza. U nas jest to stan mieszkalny zwany przez nas kempingowym. Prowizoryczna kuchnia, łazienka na wykończeniu, podłogi w fazie kafelkowania. Można by powiedzieć, że u nas to standard. Przez dwa i pół miesiąca wykańczaliśmy nasz domek. Ze stanu deweloperskiego do obecnego, po pracy, po nocach, dzień w dzień, we dwójkę. Wydaje mi się, że to całkiem niezły czas. Biorąc pod uwagę, że nie jesteśmy fachowcami, i biorąc pod uwagę co zostało przez nas zrobione stwierdzam, że jesteśmy superbohaterami swojego domu. Przed nami jeszcze trochę roboty, ale już będzie z górki. Po pierwsze nie będziemy tracić czasu na dojazdy a po drugie wielkimi krokami zbliża się nasz urlop. Ten czas pozwoli nam na wykończenie wszystkich pomieszczeń na parterze.

Minął rok od momentu zakupu działki. Często czytam na forach budowlanych pytania czy da się wybudować dom w rok... My rok temu nie mieliśmy  projektu domu, wykonawcy, pozwolenia na budowę.  Cała papierologia zajęła nam pięć miesięcy. W styczniu Abakon rozpoczął prace a w kwietniu było po budowie. Równo cztery miesiące. 

W tym okresie udało nam się nawet po części zagospodarować ogród. Jest trawa, która z perspektywy leżaka prezentuje się doskonale😁, są kwiaty, krzewy, były pierwsze owoce i jest czosnek. W tym roku brakło mi czasu na doszkolenie się w kwestiach ogrodniczo-rolniczych, ale przyszły sezon będzie należał do mnie.

BABSKIE ZAKUPY:)