Ku przestrodze
Kiedy narodził się pomysł budowy domu wiedzieliśmy, że oszczędności na to przedsięwzięcie raczej nie wystarczą i będziemy posiłkować się kredytem. W tej kwestii mamy doświadczenie i zamysł był taki, że o kredyt będziemy ubiegać się sami. Jak zawsze. Wyszło jednak inaczej. Doszliśmy do wniosku, że skoro są doradcy kredytowi, którzy stale współpracują z klientami Abakonu to my też się skusimy (pewnie będzie szybciej :) . Sprawdziliśmy ofertę w naszym dotychczasowym banku ING i była ona dokładnie taka sama jak ta, którą otrzymaliśmy od doradcy. Byliśmy przekonani, że cała sprawa będzie tylko formalnością i otrzymanie kredytu to będzie "szybka piłka". Od kilku lat jesteśmy klientami ING. Zdolność jest. BIK super. Nie, nie... To nie ma żadnego wpływu na szybkość banku w podejmowaniu decyzji. Pierwszy i największy błąd zrobiliśmy już na starcie. Nie do końca zastanowiliśmy się nad kosztorysem. Tylko rzuciłam na niego okiem. Nie przeanalizowałam. Nie dopytałam. I nie miałam pojęcia, że to najważniejszy dokument jaki trafi do banku. No i poszło. Na wstępną decyzję mieliśmy czekać 14 dni. Otrzymaliśmy ją dokładnie w 15 dniu. Potem decyzja ostateczna, kolejne dni (już nie pamiętam ile) Potem warunki do spełnienia. Kredyt uruchomiono jak prace na budowie trwały już kilka dni. W związku z tym, że budowa szybka już na początku marca wystąpiłam o drugą transzę. No i zonk. Dzwoni ktoś z banku, że w postępach budowy brak 10 tyś zł. Szok , bo wydaliśmy już dawno pierwszą transzę i większość oszczędności. Kilkakrotnie przesyłałam do banku kolejne zdjęcia, faktury, wpisy z dziennika budowy a im ciągle brakowało 10 tysięcy. Wszystko przez niestarannie przygotowany kosztorys. No i znowu . Na działkę wjeżdżają krokwie a kasy ni ma... Moje ciśnienie w tym okresie biło rekordy. Na szczęście znalazł się JEDEN pracownik banku, który się nad nami zlitował i jakoś sprawę doprowadził do szczęśliwego finału.
Tak więc nim dojdzie do oblewania wiechy najpierw należy przeanalizować swój kosztorys 😎🍸
Przy tak powaznej inwestycji zawsze pojawia sie jakis problem. To calkiem normalne. Na szczescie, problem juz zazegnany i oby wiecej sie zaden nie pojawil. Zauwazylem, ze macie tylko jeden komin. Co z drugim? Usuneliscie z projektu?
OdpowiedzUsuńPrzy tak powaznej inwestycji zawsze pojawia sie jakis problem. To calkiem normalne. Na szczescie, problem juz zazegnany i oby wiecej sie zaden nie pojawil. Zauwazylem, ze macie tylko jeden komin. Co z drugim? Usuneliscie z projektu?
OdpowiedzUsuń