Znowu sadzimy
Piękna pogoda, więc jedziemy na działkę. Tylko co tam robić... Wymyśliliśmy, że zasadzimy kilka tui mniej więcej na wysokości przyszłego tarasu. Pojechaliśmy do pobliskiej szkółki drzew i kupiliśmy jedenaście szmaragdów. Poszło ekspresowo, pewnie dlatego, że mieliśmy dziś pomocnika. W prawdzie nie lubi kopać, ale wylizała wszystkie doniczki :) To cenne, ponieważ nie mamy jeszcze podpiętej wody :)
Pierwszy raz zabraliśmy ze sobą naszego Miniuszka. Po pierwsze dlatego, żeby w końcu zobaczyła jak duży teren będzie miała do ogarnięcia ( bo to przecież pies obronny) A po drugie byłby czas na zapoznanie się z psem sąsiadów.To był bardzo fajny dzień. Zasadziliśmy tujki, poplotkowaliśmy z sąsiadami, pobawiliśmy się z psami i wróciliśmy do naszej wynajmowanej kawalerki. Teraz pozostaje nam oooczekiwanie. Na pozwolenie, na formalności kredytowe, no i w końcu na budowę. Oby zima była krótka.
Komentarze
Prześlij komentarz